6 razy Per Fumus, czyli o historii perfum.
Czy zastanawiali się Państwo kiedyś, skąd się w zasadzie wzięły perfumy. Jeśli jesteś właśnie tą osobą, która zadała sobie to pytanie, to proszę, rozsiądź się wygodnie przed lekturą. Przez dzieje perfumy wykorzystywane były w obrzędach religijnych, spirytualistycznych, miały potęgować doznania metafizyczne. Pomagały dostrzec działania bogów, wprowadzały w trans, dym kadzideł unoszący się ku niebu zanosił modlitwy ludzi do Niebios. Przed Tobą podróż pachnąca olejkami, balsamami i dawno zapomnianymi recepturami. Zapraszam na wycieczkę po kartach historii.
Żyzny Półksiężyc i Indie
Jej początek to państwa leżące na Bliskim Wschodzie. Od zamierzchłych czasów pachnidła były wyznacznikiem statusu dostępnego tylko dla nielicznego grona osób. Od Rzymian właśnie pochodzi nazwa ‘perfumy’, czyli „przez dym” (łac. per fumus). Wzmianki o używaniu perfum pojawiły się w starożytnych Chinach już 4500 lat przed naszą erą, odrobinę później w starożytnej Babilonii. To tam ujrzymy kształtowanie się statusu perfum jako dobra ekskluzywnego, synonimu władzy, mocy, potęgi. W obszarze Żyznego Półksiężyca, czyli Egiptu, terenów dzisiejszego Izraela, Palestyny, Libanu oraz dawnej Mezopotamii. Na terenach obecnego Iraku możemy znaleźć wzmianki o pierwszym twórcy perfum. W pismach klinowych odnalezionych w mieście Aszur (ang. Assur) pojawia się imię Tapputi, czyli kobiety-wynalazcy perfum z okresu średnioasyryjskiego, która wraz z koleżanką wynalazła dwa przepisy. Do ich wytworzenia użyły kwiatów, mirry, ajerów, balsamów i olejków. Następnie dodawały wodę i inne rozpuszczalniki, a całość poddały procesowi destylacji i filtracji. Jej metody stały się podstawą do produkcji perfum. Tapputi była nie tylko niezwykle utalentowana w sztuce chemii, gdyż pełniła również zarządczą Królewskiego Pałacu. Przechodząc odrobinę na Wschód, na tereny rozlewiska rzeki Indus, znajdziemy wzmianki o destylowaniu attaru, czyli olejków eterycznych w dziełach „Charaka Samhita” i „Sushruta Samhita”. Wsiadamy teraz na statek i płyniemy na następny przystanek ‒ Cypr.
Cypr i pierwsza fabryka perfum
Do krain Żyznego Półksiężyca niektórzy autorzy książek o tej tematyce, zaliczają właśnie tę wyspę. Co ciekawe, to właśnie tam odnaleziono wykopaliska wskazujące na przemysłową produkcję perfum. Perfumerię o powierzchni 4000 metrów kwadratowych datuje się na pochodzącą z ery brązu. Razem ze szczątkami budowli znaleziono aparaty do destylacji, miski, lejki i buteleczki do perfum. Przy produkcji używano ziół, kwiatów, przypraw, mirry, migdałów, żywicy oraz bergamotki.
Starożytny Egipt
Z Cypru udajemy się na południe, w kierunku Zwrotnika Raka, by w delcie Nilu odnaleźć kolejną przystań na naszej zapachowej drodze. Tą przystanią jest starożytny Egipt, kraina ognistej pustyni i życiodajnego Nilu. Kraina piramid, sfinksów i świątyń, jakich nigdy wcześniej nie widziano. Państwo faraonów i kapłanów. Państwo Horusa, Izydy, Ozyrysa. To tam pachnidła stały się w największym stopniu elementem świętych obrzędów. Nazywano je „potem bogów”. Kapłani przy składaniu ofiar dla bogów dodawali wonności, co miało zapewnić ich przychylność i zesłać łaskę na lud Egiptu. Początkowo zarezerwowane były dla obrzędów religijnych, dopiero później mogły być przeznaczone dla ludzi. Używał ich faraon wraz z dworem, by szybko rozprzestrzenić się na inne warstwy społeczne. Ze względu na panujący ówcześnie obrządek pogrzebowy były mocno zakorzenione w kulturze i cenione. Zmarłego mumifikowano, a ciało namaszczano balsamami i olejkami perfumowanymi. Miało mu to zapewnić życie wieczne. Teraz płyniemy na północ Morza Śródziemnego.
Antyczna Grecja
Nasz następny przystanek to Grecja. Podobnie jak u południowego sąsiada w Grecji perfumy były uważane za dar bogów. I były w podobny sposób używane. Używali ich kapłani, by zaskarbić sobie przychylność bóstw, ludzie, by zaskarbić sobie przychylność innych oraz podczas świętych obrzędów i pogrzebów. Pierwszą istotą, która miała się perfumować, był nie kto inny jak bogini miłości Afrodyta. Baczność! W lewo zwrot! Naprzód marsz! Ave Caesar!
Imperium Romanum
Po pojawieniu się perfum w Grecji naturalną drogą upowszechniania się sztuki perfumiarstwa było Imperium Rzymu. Państwo Romulusa i Remusa przy wykorzystywaniu perfum skupiło się przede wszystkim na sferze profanum. Przykładem tego mogą być wystawne uczty Kaliguli czy Nerona. Obsypywano gości perfumowanymi płatkami, nawet gołębiom wypuszczanym na uczcie perfumowano skrzydła. Właściciele czworonogów wcierali swoim pupilom olejki zapachowe w skórę. Perfum używano do kąpieli, a podczas igrzysk i innych wydarzeń sportowych czy społecznych rozpryskiwano wodę perfumowaną. Ulubionym pachnidłem Rzymian był szafran (obecnie jest najdroższą wagowo przyprawą na świecie!). Arystokracja rzymska jak to arystokracja, stwierdziła, że koniecznie musi się wyróżniać, wymyśliła więc bardzo finezyjny sposób perfumowania ciała:
- mięta na ręce,
- olejkiem palmowym smarowano brodę oraz pierś,
- majeranek do brwi i włosów,
- skruszony tymianek na barkach i kolanach.
Pliniusz Pierwszy na łamach tomów „Historii naturalnej” również poruszał zagadnienia związane z pachnidłami. Zainteresowanych zachęcam do poszukiwania, a znajdą więcej informacji. Niestety wraz z upadkiem Imperium Rzymskiego i nastaniem chrześcijaństwa sztuka perfumowania zaniknęła w Europie. Środki te zostały zakazane, ponieważ uznano, że miały zachęcać do grzechu i pobudzać zmysłowość. W obrzędzie liturgicznym pozostawiono kadzidło, upamiętniając narodziny oraz śmierć Chrystusa.
Ciekawostka: Cena kadzidła w czasach sprzed Imperium Romanum była większa niż złota!
Świat Islamu
Wiedza o wonnych substancjach nie została na szczęście pogrzebana. Dzięki muzułmańskim uczonym rozwinięto nie tylko perfumiarstwo, ale także nauki medyczne czy ziołolecznictwo. Największy wkład w to mieli Ibn Sina (w Europie pod imieniem Awicenna), al-Kindi oraz Jabir ibn Hayyan. Al-Kindi w IX wieku napisał dzieło zatytułowane „Księga chemii perfum i destylacji” (ang. „Book of the Chemistry of Perfume and Distillations”), gdzie przedstawił proces destylacji olejku różanego, który następnie udoskonalił Ibn Sina. Wiara muzułmańska wspomagała proces używania perfum w codziennym życiu. Prorok Mahomet miał mawiać, że kocha modlitwę, kobiety i perfumy. Co więcej, istnieje zapis słów, mówiący, że dobry muzułmanin po osiągnięciu odpowiedniego wieku powinien co piątek poddawać się kąpieli, myć zęby (specjalną szczotką Miswaak) i jeśli to możliwe, wyperfumować się.
Zatrzymamy się na chwilę na Półwyspie Arabskim, w spokoju podziwiajmy krajobrazy Dubaju, Arabii Saudyjskiej, dawnej Persji, Lewantu i Iraku. Podczas zażywania odpoczynku pomiędzy daktylowcami szykujcie się powoli na wizytę u Leonarda da Vinci, bowiem w następnym wpisie wracamy do Włoch! Paręset lat później, ale dalej do Włoch.